O niezmiennej dynamice Akcji Kredytowej – prognozy bez większych niespodzianek

W obliczu wahań gospodarczych, które bezustannie malują pejzaż finansowy Polski, miłośnicy liczb i prognoz wpatrują się z nadzieją w ramiona instytucji bankowych, oczekując jakichś oznak powiewu optymizmu. Niemniej jednak, najnowszy raport Narodowego Banku Polskiego zwiastuje pewną stagnację w obszarze kredytowania, ostudzając nieco tempa oczekiwań. W zaskakującej klarowności, bank centralny naszego kraju przedstawił swoje spostrzeżenia, które z pewnością zaintrygują niejednego analityka finansowego, jak i przeciętnego Kowalskiego rozważającego zaciągnięcie zobowiązań finansowych.

Szare, lecz stabilne prognozy na najbliższe kwartały

Oferując cierpliwe wyjaśnienia, NBP podzielił się wynikami swej najnowszej analizy, konkretyzując brak widocznych przesłanek, które mogłyby sugerować wzrost dynamiki akcji kredytowej ponad te wartości, które zostały odnotowane w drugim kwartale 2023 roku. Mówiąc prosto z mostu, nie ma co liczyć na bujne zielone pędy w pożyczkowym ogrodzie bankowym do połowy 2025. To bez wątpienia zaskakujące, biorąc pod uwagę, jak bardzo każdy z nas jest spragniony jakiejkolwiek pozytywnej zmiany na horyzoncie finansowym.

Kiedy odwrócenie tendencji?

Splot różnych okoliczności, zarówno ekonomicznych, jak i politycznych, sprzyja konserwatywnemu podejściu banku centralnego. Mimo iż ktoś mógłby posądzić nasz dialog na ten temat o brak pikantnych danych, to jednak wszystko wskazuje na to, że dopiero w drugim kwartale 2025 roku można się spodziewać wyczekiwanej zmiany kierunku. Ta dalekosiężna prognoza daje do zrozumienia, że pacjenci kliniki o nazwie gospodarka, muszą uzbroić się w cierpliwość.

Elementy składające się na obecną sytuację

Przeplatając się niczym zwoje barwionej przędzy, wiele czynników ma wpływ na tę szczególną ostrożność ze strony banku. Z jednej strony widzimy niepewność związane z globalnymi napięciami geopolitycznymi, które mają swój ciężar w ekonomicznym bilansie kraju. Z drugiej, doprowadzenie do spójności przepisów i regulacji, które zawsze niosą za sobą zmienne i trudno przewidywalne skutki dla rynku kredytowego. To wszystko sprzymierza się w tworzenie środowiska, w którym dynamiczne wzrosty akcji kredytowej wyglądają na bardziej płonne marzenia, niż realne scenariusze.

Co oznacza to dla Kowalskiego?

Gdybyś rozważał w najbliższym czasie zabranie się za monolit, jakim jest zaciąganie kredytu, zastanów się dwa razy. Banki, chociaż nie zmieniają zasad gry w sposób drastyczny, mogą okazać się bardziej skrupulatne w przeliczaniu Twojej zdolności kredytowej. Co więcej, w świetle tak stabilnych prognoz, oprocentowanie kredytów może pozostać na poziomie, który dla wielu rodzimych przedsiębiorców i konsumentów będzie po prostu zbyt wygórowany.

Refleksje końcowe

Mogłoby się wydawać, że wiatr zmian, który tak wielu z nas oczekuje, narazie tylko delikatnie muska żagle polskiej gospodarki, nie napełniając ich wystarczająco, by znacząco poprawić kurs w kwestii akcji kredytowej. Oczywiście, mogący wyłamać się z tej pasywnej tendencji odważni przedsiębiorcy i inwestorzy, ale bez względu na to, jak atrakcyjne mogą się wydawać indywidualne przypadki, szerokiej skali ożywienia należy się spodziewać nie prędzej niż za dwa lata. Przymierzając się do tego tematu, warto uzbroić się w tę samą rozwagę i pragmatyzm, który przejawia nasz Narodowy Bank Polski. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na rozwój wydarzeń i z nadzieją spoglądać w przyszłość, która, jak to w ekonomii bywa, może zaskoczyć nas wszystkich, mimo jak najlepszych analiz.