Jak zrozumieć urzędowe formułki?

Zdarza się, że mimo iż czytany tekst napisany jest po polsku, nic z niego nie rozumiemy. Polskie litery, wyrazy, ale czytamy niczym chińskie znaczki. Mamy tak, kiedy próbujemy rozszyfrować pisma medyczne, czy prawnicze. Nie jest to nic nienormalnego, przecież nie musimy znać się na wszystkim, jednak kiedy dostajemy pismo z urzędu, warto umieć je rozszyfrować.

Dlaczego tak trudno jest nam zrozumieć treści skierowane do nas samych? Co powoduje, że widząc kopertę z pismem urzędowym, zaczynamy się denerwować? Jak sobie z tym radzić, żeby nie zwariować i gdzie szukać pomocy?

Dlaczego nie rozumiemy języka urzędowego?

W każdej dziedzinie jest tak, że jeżeli jesteśmy specjalistami, znamy całą masę terminologii związanej z danym zagadnieniem. Podobnie jest z tekstami tworzonymi przez urzędników czy prawników. Jest w nich cała masa profesjonalnych, umownych nazw, które niekoniecznie muszą być jasne dla zwykłego człowieka. Poza tym w pismach urzędowych jest wiele odwołań do ustaw, paragrafów, których nie znamy, więc trudno jest rozszyfrować całość przekazu w danym liście. Pisma urzędowe, szczególnie te, które wyjaśniają sposób postępowania czy też mają za zadanie uzasadnić pewne postępowanie, są dość obszerne, przez co w połowie gubimy się i musimy zacząć czytać od początku. Na szczęście nie musimy rozkładać na czynniki pierwsze takich tekstów codziennie. Spokojnie, nie ma osób, które potrafią robić wszystko.

Dlaczego urzędy budzą tyle emocji?

Istnieje przekonanie, że w Polsce to wszystko trudno jest załatwić, a w urzędzie jesteśmy tylko odsyłani od jednych drzwi do drugich. Mając takie przekonania, ciężko jest pozytywnie nastawić się do pism urzędniczych, które dodatkowo kojarzą się nam z wydatkami. Bo co najczęściej przychodzi do nas? Wezwania do zapłaty, podwyżki, bądź informacja o zadłużeniu naszych bliskich. Te wszystkie złe skojarzenia powodują, że urzędowe pisma są dla nas nieprzyjazne, nieczytelne, niezrozumiałe i powodują tylko i wyłącznie negatywne emocje. Kiedy jednak lekko zmienimy podejście, może się okazać, że potrafimy poradzić sobie ze zrozumieniem tych zawiłych treści. Stres, złe przekonania i groźba konsekwencji finansowych to trzy rzeczy, które są wręcz wyryte w naszej podświadomości, kiedy słyszymy lub widzimy list napisany językiem urzędowym.

Jak sobie radzić z pismami urzędowymi

Po pierwsze nie powinniśmy panikować, prawie wszystkie listy urzędowe, które dostajemy, mają charakter informacyjny, niewymagający szczególnej reakcji. Cześć z nich informuje o podwyżkach czy zmianach warunków płatności, które musimy wziąć pod uwagę przy płaceniu rachunków. Jednak powinniśmy być czujni i jeśli przychodzą do nas np. wezwania do spłaty kredytów, których nigdy nie zaciągaliśmy, powinniśmy natychmiast zgłosić się na policję. Co do niezrozumiałych fragmentów możemy je zwyczajnie wygooglować, a w ostateczności zgłosić się do radcy prawnego lub po prostu zadzwonić do nadawcy. Czytanie nie jest tak trudne, jak pisanie. Kiedy przyjdzie nam napisać np. wniosek do sądu czy odwołanie już nie jest tak prosto. Często sformułowanie odpowiedniego tekstu, zawarcie wszystkich niezbędnych elementów może być nie do przejścia. Na szczęście można wtedy poprosić o pomoc fachowca np. adwokata czy radcę prawnego. Pomoc przy formułowaniu pism urzędowych często jest bezpłatna, trzeba tylko znaleźć odpowiednie miejsce. Wystarczy wpisać w przeglądarkę adwokat łódź czy Warszawa i z pewnością znajdziemy przyjazną dla nas placówkę.