
Czy podmioty wchodzące w skład grupy kapitałowej mają swobodę zawierania różnego rodzaju porozumień? Czy istnieją jakieś granice, których nie powinny przekraczać? Odpowiedzi na te pytania są kluczowe dla określenia odpowiedniej strategii biznesowej takiej grupy.
Czy podmioty wchodzące w skład grupy kapitałowej mają swobodę zawierania różnego rodzaju porozumień? Czy istnieją jakieś granice, których nie powinny przekraczać? Odpowiedzi na te pytania są kluczowe dla określenia odpowiedniej strategii biznesowej takiej grupy.
Czy podmioty wchodzące w skład grupy kapitałowej mają swobodę zawierania różnego rodzaju porozumień? Czy istnieją jakieś granice, których nie powinny przekraczać? Odpowiedzi na te pytania są kluczowe dla określenia odpowiedniej strategii biznesowej takiej grupy.
Przypomnijmy najpierw, że grupa kapitałowa składa się z przedsiębiorców, którzy są kontrolowani bezpośrednio lub pośrednio przez jednego właściciela. Często spółka dominująca kształtuje strategię operacyjną dla całej grupy, a poszczególne podmioty wykonują zadania zgodnie z jej wytycznymi. Współpraca między nimi opiera się na porozumieniach, które różnią się od umów zawieranych z firmami zewnętrznymi, niebędącymi częścią grupy kapitałowej. Niestety, niektóre z tych porozumień faworyzują jedną ze stron w sposób niezgodny z prawem, na szkodę drugiej. Taki proceder może zostać uznany za naruszenie ustawy z dnia 16 lutego 2007 roku o ochronie konkurencji i konsumentów („ustawa antymonopolowa”).
Są to szczególnie uzgodnienia, które mają na celu eliminację, ograniczenie lub naruszenie konkurencji na właściwym rynku. Z drugiej strony, takie porozumienia mogą przyczynić się do poprawy rentowności całej grupy kapitałowej, ponieważ wpływają korzystnie na jej strategię operacyjną. Staje się więc pytanie, czy podmioty powiązane, które nie mają pełnej autonomii działania, mają prawo stosować takie porozumienia, czy też jest to surowo zabronione. Ta kwestia jest ważna, biorąc pod uwagę możliwość nałożenia wysokich kar finansowych przez Prezesa Ochrony Konkurencji i Konsumentów w przypadku naruszenia przepisów.
Czy jest to dozwolone?
W orzecznictwie i doktrynie prawniczej przyjmuje się, że zakaz zawierania porozumień antykonkurencyjnych nie musi dotyczyć podmiotów, które tworzą tzw. jednolity organizm gospodarczy. Mianowicie, grupę podmiotów, które są ze sobą powiązane więzami osobowymi lub kapitałowymi w taki sposób, że ich działalność jest uzależniona od decyzji jednego z nich, który ma dominującą pozycję. Innymi słowy, poszczególne podmioty (tj. spółki zależne) nie mają pełnej niezależności w podejmowaniu działań rynkowych i muszą podporządkować się wytycznym i poleceniom podmiotu dominującego, który kształtuje strategię całej grupy. Często grupa kapitałowa, w której spółka dominująca ustala zasady funkcjonowania dla pozostałych spółek, można uznać za taki jednolity organizm gospodarczy. W takim przypadku celem ich działania nie jest rywalizacja między sobą, lecz optymalizacja i zwiększenie zysków całej grupy poprzez realizację wspólnej wizji biznesowej. W związku z tym, jeśli między tymi spółkami nie ma elementu konkurencji, a jednocześnie nie mają one pełnej autonomii decyzyjnej, to przepisy ustawy antymonopolowej odnośnie do zawierania porozumień antykonkurencyjnych mogą nie mieć zastosowania. Nieco więcej pisaliśmy o tym w ramach publikacji adwokatów z Rzeszowa, którzy zajmują się doradztwem prawnym dla firm w Rzeszowie.
Jednakże, jeśli w ramach grupy kapitałowej istnieją spółki, które zachowują znaczną niezależność, to nie można ich uznać za jednolity organizm gospodarczy. W takim przypadku nie mają one prawa do zawierania porozumień, które mogą być uznane za antykonkurencyjne. Taka interpretacja została potwierdzona zarówno przez polskie sądy (np. w wyroku SN z 16.1.2003 r., I CKN 1200/00), jak i europejskie sądy (np. 15/74 Centrafarm & Peijper vs. Sterling Drug). Można więc przyjąć, że podmioty tworzące jednolity organizm gospodarczy mają prawo do zawierania porozumień, które mogą być uznane za antykonkurencyjne. Inna interpretacja doprowadziłaby do znacznego ograniczenia działalności całej grupy kapitałowej i utrudniłaby celowe zakładanie spółek celowych w celu realizacji określonych inwestycji.
Mając na względzie powyższe istotne wydaje się dokonanie gruntownej analizy prawnej przez prawników, m.in. prawników z Rzeszowa.
Czy zawsze tak jest?
Warto jednak pamiętać, że choć zawieranie takich porozumień w ramach jednolitego organizmu gospodarczego jest w zasadzie dozwolone, to zakazane jest ich stosowanie w stosunku do podmiotów zewnętrznych. Dlatego każde porozumienie powinno być oceniane pod kątem jego wpływu na stosunki gospodarcze i konkurencję na rynku poza grupą kapitałową. To oznacza, że na przykład niezależny dystrybutor, który nie stanowi części jednolitego organizmu gospodarczego, nie może być zobligowany do stosowania polityki cenowej określonej przez dostawcę będącego w grupie. Dodatkowo, taki dostawca nie może stosować w umowach z osobami trzecimi uciążliwych lub niejednolitych warunków, które tworzyłyby zróżnicowane warunki konkurencji dla tych osób.
Takie działania bowiem wpływają na właściwy rynek i mogą zostać uznane za nielegalne porozumienia ograniczające, eliminujące lub naruszające konkurencję przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Podsumowując, zawieranie porozumień antykonkurencyjnych między spółkami tworzącymi jednolity organizm gospodarczy jest dopuszczalne. Jednakże, musi istnieć znaczny poziom zależności między tymi podmiotami, aby uniknąć sankcji ze strony organów antymonopolowych.
Powyższy tekst powstał we współpracy z WHITEBERG | Prawo i Podatki dla biznesu – kancelarii prawnej z Rzeszowa, skupiająca adwokatów i radców prawnych w Rzeszowie, zajmującej się kompleksową obsługą prawną firm w Rzeszowie i innych częściach Polski.