Wszyscy pamiętamy upalne lata w ciągu ostatnich kilku lat. Nawet cień nie przynosił ulgi, jedyne, o czym się marzyło, to zanurzyć w chłodnej toni. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w tym roku będzie podobnie. Urlop trwa zaledwie trzy tygodnie, a co z pozostałą częścią lata? Zresztą nie wiadomo, czy z powodu ograniczeń pandemicznych w ogóle będzie można gdzieś wyjechać. Na szczęście posiadacze działek i przydomowych ogrodów mogą sobie zafundować prywatne Malediwy. Przy odpowiedniej dbałości o wodę, nawet jej kolor będzie się zgadzał. Potrzebny do tego celu będzie jedynie basen ogrodowy. Ot, cały sekret.
Jaki basen do ogrodu?
Nie ma mowy o kosztownej, wielomilionowej inwestycji. Nie każdy miałby tyle dostępnego miejsca, o budżecie nie wspominając. Nas raczej interesuje basen o skromniejszych gabarytach, jednak na tyle duży, by znalazłoby się w nim miejsce dla kilkuosobowej rodziny. Czyli basen stelażowy lub rozporowy. Różnica tkwi w konstrukcji zbiornika.
Basen stelażowy składa się z odpornej powłoki materiału zawieszonej niejako na rurkach stalowych. Dodajmy, że są one skutecznie zabezpieczone przed wpływem wilgoci, dzięki temu będą służyć przez wiele lat bez uszczerbków estetycznych.
Baseny rozporowe obywają się bez metalowych dodatków dzięki solidnemu rękawowi zamocowanemu na brzegach materiału. W trakcie wypełniania wodą powłoki, rękaw wypełniony powietrzem unosi się, podnosząc ze sobą całą konstrukcję basenu. Woda, wypychając od wewnątrz materiał, tworzy ostateczny kształt zbiornika.
Wyposażenie basenu
Każdy z basenów wyposażony jest w pompę i filtry, dzięki czemu przez całą dobę utrzymywana jest cyrkulacja i czystość wody. Oczywiście znajdą się też drabinki, bez których wejście do wnętrza byłoby nieco utrudnione.
Wymienione konstrukcje są na tyle solidne, iż znane są przypadki, że wiele osób w ogóle rezygnuje ze składania basenów po sezonie, zabezpieczając je specjalnymi pokrowcami. Późną wiosną są jak znalazł! Wystarczy je tylko przetrzeć, sprawdzić sprawność instalacji filtrującej i voilà, można sielankę zaczynać.
A upał? Od tej pory każdy będzie czekał na słoneczny dzień, żeby się popluskać i zadbać przy okazji o odpowiednią opaleniznę.